czwartek, 20 lutego 2014

Donaty



  • 25g drożdży świeżych
  • 50g masła
  • 400g mąki pszennej
  • 3/4 szklanki mleka
  • 1/2 szklanki cukru
  • 2 jajka
  • pół łyżeczki soli

Drożdże rozcieramy z cukrem, zalewamy ciepłym mlekiem i łyżką mąki. Zaczyn odstawiamy na około 15 minut, w ciepłe miejsce, przykrywając np lnianą ściereczką. Masło roztapiamy. W misce szykujemy mąkę ( nie całą od razu!  lepiej dać około 300g i stopniowo dosypywać) , jajka, dodajemy przestygnięte masło, sól, wlewamy wyrośnięty zaczyn i wyrabiamy ciasto. Ma być elastyczne i lekko klejące. Miskę podsypujemy mąką, ciasto ponownie przykrywamy i odstawiamy na godzinę jak poprzednio w ciepłe miejsce. Po wyrośnięciu ciasto wałkujemy na stolnicy na około 1cm grubość. Wycinamy duże koła, a w ich środku małe. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy i odstawiamy na 30 minut. Pieczemy około 10 minut w 180st. Po upieczeniu odkładamy na kratkę do ostygnięcia. Dekorujemy wedle uznania - cukier puder, lukier, roztopiona czekolada, posypki. Z podanych składników wychodzi 20 donatów jeśli będziemy zagniatać wycięte środki, lub około 12 donatów plus środki z nich i małe kulki z pozostałych ścinek :)



9 komentarzy:

  1. wyglądają obłędnie ! Tylko u nas zakaz na białą mąkę i cukier. :(

    OdpowiedzUsuń
  2. pieczemy w piekarniku czy smażymy w garnku z rozgrzanym tłuszczem ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W piekarniku "Pieczemy około 10 minut w 180st." :)

      Usuń
  3. zrobiłam wszystko idealnie według przepisu, wyszła mi lepka paćka, dzięki za zmarnowanie przepisem niewypałem 2 godzin z mojego życia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2 godzin? To na jakim etapie wyszła Ci "paćka"? Ładne donaty zmieniły się po upieczeniu?

      Usuń
  4. Czy te donaty po jakimś czasie od upieczenia nie będą miały konsystencji/twardości nokii 3310?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy ile masz na myśli "po jakimś czasie" ;) Wraz z każdym dniem raczej robią się suche niż twarde. Zazwyczaj znikają w ciągu doby i po kilku godzinach nadal są ok, najdłużej u nas około 2 dni może wytrzymały ( w zamkniętym pojemniku ) to nie trzeba było ich jako broń rejestrować ;)

      Usuń
  5. Ale pychota,szkoda ,że u mnie mama się nie zgadza

    OdpowiedzUsuń