środa, 13 listopada 2013

Chleb Watykański czyli ciasto Herman




Chlebek szczęścia, chlebek przyjaźni Amiszów - to inne nazwy tego ciasta. Rozczyn jak na chleb, lecz efekt końcowy to zdecydowanie ciasto

"Chlebek ten to rodzaj kulinarnego "łańcuszka szczęścia" w postaci zakwasu chlebowego lub "próbki" ciasta przekazywanego pomiędzy rodzinami i sąsiadami. Po otrzymaniu zaczynu gospodyni przystępowała do przygotowania ciasta właściwego zgodnie z żartobliwym i wykorzystującym zasady mnemotechniczne wierszowanym przepisem. Cała procedura przygotowania trwała 10 dni. Przez ten czas, zgodnie z przepisem, w odpowiednich odstępach czasu ciasto należy mieszać i dodawać potrzebnych składników ("dokarmiać"). Na koniec, przepis nakazuje podzielić całość na 4 części, jedną z nich użyć do upieczenia chlebka zaś pozostałe "rozdać dobrym ludziom" (sąsiadom)."




Całą procedurę przygotowywania „chleba” tradycyjnie rozpoczyna się w poniedziałek. Nie używamy metalowych misek, ani łyżek!

Poniedziałek: zaczyn* wlać do miski, dodać 250 g cukru i przykryć ściereczką - nie mieszać.

Wtorek: wlać 250 ml mleka - nie mieszać.

Środa: dodać 250 g mąki - nie mieszać.

Czwartek: zamieszać rano, w południe i na wieczór.

Piątek: dodać 250 g cukru - nie mieszać.

Sobota: zamieszać, ciasto rozdzielić na 4 części, z tego 3 części rozdać dobrym ludziom na szczęście - najpóźniej w poniedziałek.

Niedziela: do czwartej części dodać 250 g mąki, 3 całe jajka, 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia, pół łyżeczki soli, cukier waniliowy, trochę cynamonu, dwa starte jabłka i dodatki - pół pokruszonej ( zblenderowałam na mniejsze i większe kawałki) tabliczki czekolady,  garść rodzynek ( wcześniej namoczyć w gorącej wodzie)  **. Piec w temp. 180*C przez 45 minut. Ja piekłam w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym margaryną i podsypanym kaszą manną.





* Zaczynu sama jeszcze nie robiłam - dostałam, a przepis który znalazłam to :
mieszamy po 1/3 szklanki cukru, letniego mleka, mąki. Dodajemy szczyptę drożdży. W plastikowej misce zostawiamy zaczyn na 3 dni, po tym czasie rozpoczynamy "dokarmianie" ciasta 

** Dodatki mogą być różne - orzechy, migdały, suszone śliwki, kandyzowane owoce...

2 komentarze:

  1. Nie wierzę w zabobony i ciasto piekłam w sumie już trzy razy. Za każdym razem inaczej i wychodzi BOSKIE!! Można dodać do niego praktycznie wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie poprzestałam na jednym razie :) Wersja śliwki plus czekolada dla mnie najlepsza :)

      Usuń