Troszkę za bardzo mi się spiekł, smakuje mało sernikowo, raczej jak po postu "ciasto z ananasem", samo ciasto mało słodkie więc zostało obsypane cukrem pudrem.... pierwszego dnia pomyślałam "ehhh taki sobie pomysł", ale blacha ciasta znikała w bardzo szybkim tempie, tak szybkim, że ledwie zdążyłam zrobić zdjęcie! :D A więc jednak pomysł miałam dobry :)
Spód
- 250g mąki pszennej
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 120g cukru pudru
- 1 jajko
- 125g masła
- szczypta soli
Składniki zagniatamy, zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na 30minut.
Ciasto dzielimy na mniejszą i większą część.1/3 wkładamy do lodówki, pozostałe ciasto rozwałkowujemy i układamy na natłuszczonym spodzie
blachy. Pieczemy w nagrzanym do 190st piekarniku przez około 15-20
minut. Po upieczeniu studzimy.
Masa serowa
-
1 kg zmielonego twarogu
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
-
125 g masła
-
3 jajka (bez rozdzielania na białka i żółtka)
-
1 szklanka cukru pudru
- ananas z puszki
Masło utrzeć z cukrem, do otrzymania jasnej, puszystej
masy. Dodać jajka cały czas ucierając. Dodawać twaróg i mąkę
- porcjami, cały czas ucierając, do połączenia. Ananasa odcedzić, pokroić na małe kawałki, wmieszać do masy. Gotową masę wylać na wcześniej podpieczony spód, z pozostałej w lodówce części ciasta uformować wałeczki i ułożyć na wierzchu masy serowej tworząc kratkę. Pieczemy w nagrzanym do 150st piekarniku, po 30 minutach zmieniamy
temperaturę do 130st i pieczemy 30-40minut ( sernik powinien się lekko
zezłocić). Studzimy w uchylonym piekarniku. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem
haha, czasem właśnie tak jest, niby ciasto bez rewelacji, a znika w ekspresowym tempie ;-)))
OdpowiedzUsuń